Morza szum, ptaków śpiew, toruńskie pierniki i ciechociński deptak, czyli słów kilka o wycieczce klas ósmych :)

W dniach od 4 do 6 maja uczniowie klas ósmych wraz z opiekunami –
p. Joanną SF, p. Beatą U., p. Wojciechem F. oraz p. Iloną S. uczestniczyli w wycieczce do Trójmiasta, Torunia i Ciechocinka.

Gdańsk przywitał nas  dość wietrzną, ale piękną pogodą. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Muzeum II Wojny Światowej, po czym udaliśmy się na urokliwy rynek, by przywitać się z Neptunem – symbolem tego miejsca. Po zakwaterowaniu i obiadokolacji (a bazę noclegową mieliśmy w Jantarze) oczywiście musieliśmy przywitać się z morzem. Niektórzy uczynili to dosłownie brodząc w Bałtyku po kolana.

Kolejny dzień już nie był taki piękny pod względem pogody, jednak siąpiący deszcz (na szczęście dopiero od południa) nie zakłócił nam planów i mogliśmy Galeonem Lew przepłynąć na Westerplatte, wsłuchując się w barwne opowieści „statkowego” przewodnika o historii miasta, Wyspie Spichrzów, czy zabytkowych łodziach cumujących na Motławie bądź o dokach remontowych, gdzie przypływają olbrzymie statki, przyprawiające patrzących o zawrót głowy.   Następnie ponownie pojawiliśmy się na gdańskiej Starówce, by tam z opowieści przewodniczki poznać tajemnice m.in. urokliwych uliczek, kamienic, Bazyliki Mariackiej.

Kolejnym punktem naszej eskapady był Sopot z klimatycznym molo i znanym Monciakiem. Ostatni etap podróży tego dnia to Gdynia i zwiedzanie Daru Pomorza.
Z zewnątrz mogliśmy podziwiać ORP Błyskawica, na który niestety nie udało nam się wejść.

Ostatniego dnia, który uraczył nas cudnym słonkiem, zaraz po wykwaterowaniu pożegnaliśmy się z morzem, znów brodząc w nim po kolana i udaliśmy się w drogę powrotną do domu. Zatrzymaliśmy się w Toruniu i tam po zwiedzeniu Starówki, zakupie pamiątek, pierników i wysłuchaniu opowieści przewodnika posililiśmy się obiadem i udaliśmy do ostatniego już punktu wycieczki, a mianowicie do Ciechocinka. Tam przy sławnym „Grzybku” i tężniach mogliśmy powdychać zdrowotnego jodu. Nie omieszkaliśmy przespacerować się sławnym deptakiem.

Zadowoleni z  pełnej realizacji wycieczkowego planu, z bagażem nowych doświadczeń, nowej wiedzy, pełni wrażeń, cali i zdrowi wróciliśmy do domu.

Podsumowując te trzy dni, śmiało możemy stwierdzić, że wyjazd był udaną lekcją historii, j. polskiego, architektury, kulturoznawstwa, a także biologii i geografii.

JSF